Piękni w biznesie
Panie doktorze jak właściwie poprawiać swój wygląd? Czy ma Pan dla biznesmenów, czyli osób nastawionych na sukces również w sferze urody, jakieś wskazówki?
Przede wszystkim mądrze, na podstawie dobrej diagnozy i za pomocą metod dostosowanych indywidualnie do nas. Sam prowadzę dwie firmy i wiem, że w relacjach biznesowych bardzo ważny jest kontakt wzrokowy. W pierwszej kolejności zwracamy uwagę na twarz rozmówcy. Niekorzystne wrażenie mogą wywołać głębokie zmarszczki, podkrążone oczy, czerwony nos czy opadająca skóra.
Warto się ich pozbywać, ale w taki sposób, aby nie uzyskać przy okazji efektu sztuczności. Dlatego jeżeli decydujemy się na zabiegi medycyny estetycznej, ważne jest, aby oddać się w ręce wykwalifikowanego i doświadczonego specjalisty, który odpowiednio oceni nasze defekty i mądrze dobierze dla nas indywidualną, całościową i najlepiej długofalową terapię.
Pamiętajmy, że nie ma jednej uniwersalnej metody odmładzania, czy usuwania defektów estetycznych. Każdy starzeje się inaczej, każdy prowadzi inny styl życia, inaczej się odżywia. Dlatego dobry lekarz powinien traktować pacjenta indywidualnie i być wstanie zaproponować mu zabiegi, które będą dostosowane do jego problemów, potrzeb i oczekiwań. Takie podejście świadczy o klasie specjalisty, ale wymaga od niego dużej wiedzy, doświadczenia, oraz szerokiego zaplecza metod, jakimi dysponuje. Pamiętajmy, preparaty i urządzenia do odmładzania, usuwania defektów i upiększania są tylko narzędziem w rękach specjalisty. To od niego zależy co i w jaki sposób wykorzysta, a więc jakie będą efekty końcowe zabiegów.
Mówi Pan o tym, że należy decydować się na długofalową terapię. Co to znaczy? Czy nie można odmłodzić się szybko?
Jeśli zależy nam na ładnym i estetycznym wyglądzie, często musimy zastosować zabiegi, które wymagają czasu na zadziałanie. Kluczem do sukcesu jest stosowanie metod, które „nakłaniają” skórę do naturalnej odnowy, a nie tylko sztucznie ją kamuflują np. poprzez jej wypełnienie lub naciągnięcie. Poprzez zabiegi stymulujące organizm do produkcji nowego kolagenu realnie odmładzamy, możemy cofnąć oznaki starzenia, a nie tylko je zamaskować. W ten sposób efekty utrzymują się dłużej, a nawet jeśli po pewnym czasie znikają (bo przecież procesu starzenia nie jesteśmy w stanie zatrzymać), to znajdujemy się w tym samym punkcie co przed zabiegiem, a nie nagle rok czy dwa lata starsi na twarzy. Planowe, systematyczne korygowanie objawów starzenia sprawia, że na stałe możemy sobie zapewniać wypoczęty wyraz twarzy, i co ważne estetyczny, a nie karykaturalny. Szkopuł w tym, że zabiegi stymulujące w przeciwieństwie do kwasu hialuronowego, wymagają na początku kilku powtórzeń i kilku tygodni oczekiwania na pełne efekty. Ale zapewniam, że warto na nie postawić.
Poza tym mówiąc o długofalowej terapii, miałem na myśli całościową i stałą opiekę nad wyglądem pacjenta na przestrzeni lat. Po to, aby w pierwszym kroku odmłodzić i poprawić estetykę twarzy, a następnie stale utrzymywać te efekty. Zawsze powtarzam, że proces starzenia należy traktować jak chorobę przewlekłą. Aby mu zapobiegać i utrzymywać pod kontrolą, należy pacjenta ciągle i regularnie poddawać terapii, za pomocą zróżnicowanych zabiegów. Nie czekajmy więc z profilaktyką anti-aging i terapią odmładzającą do 50 roku życia, tylko działajmy wcześniej i systematycznie. Zabiegi prewencyjne można wykonywać już po 25 roku życia, natomiast odmładzające wprowadzajmy już od momentu, gdy oznaki procesu starzenia stają się widoczne (zazwyczaj koło 35 roku życia). W ten sposób na bardzo długo zachowamy świeży i promienny wygląd.
Oczywiście na poprawę urody nigdy nie jest za późno. Skutecznie i z poszanowaniem dla estetyki twarzy możemy odmładzać również starsze osoby, nawet te które zaczynają przygodę z medycyną estetyczną w wieku 70 lat. Jednak w takim wieku terapia jest zupełnie inna, jej intensywność też będzie się różnić.
Pamiętajmy, że z odmładzaniem rzecz ma się podobnie jak z siłownią – wszystko zależy od tego, jak wyglądamy na starcie. Poza tym nikt w ciągu tygodnia nie zbuduje satysfakcjonujących efektów. Trzeba być systematycznym i jeśli już osiągniemy swój cel, musimy go stale podtrzymywać, aby z czasem nie zanikł.
Warto więc mieć swojego lekarza medycyny estetycznej na lata - kogoś w rodzaju trenera personalnego?
Tak. Mnóstwo osób w dzisiejszych czasach poprawia swój wygląd. Dostęp do zabiegów i świadomość własnego wyglądu oraz potrzeb w tym zakresie są inne niż 20-30 lat temu. Jednak, ludzie często nadal szukają okazji, promocji i idą tam, gdzie jest najtaniej lub wykonują chaotycznie przypadkowe zabiegi. W efekcie nierzadko wyglądają dziwnie, niespójnie lub sztucznie. Tymczasem warto mieć swojego opiekuna, mentora, można powiedzieć lekarza personalnego, kogoś kto nas poprowadzi i zadba o to, abyśmy byli w pełni zaopiekowani, nie ważne, czy mamy 35 czy 70 lat. To oczywiście kosztuje i jeszcze niewiele osób na to stać. W naszym kraju jest też niewielu takich specjalistów, którzy potrafią w pełni zadbać o pacjenta i sprostać każdemu jego problemowi urodowemu. Ale to się powoli zmienia i uważam, że jest to trend, w którego kierunku będziemy zmierzać.
---
Dr Marek Wasiluk ‒ specjalista medycyny estetycznej. Jako pierwszy i jedyny Polak, ukończył studia MSC in Aesthetic Medicine (studia magisterskie, Medycyna Estetyczna) w szkole Barts and The London School of Medicine and Dentistry na prestiżowym uniwersytecie Queen Mary University of London. Właściciel warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium. Autor eksperckiego bloga www.marekwasiluk.pl i książki pt. „Medycyna estetyczna bez tajemnic”.
Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium www.triclinium.pl Warszawa, Al. KEN 47 lokal 13 tel. +48 794 375 715